Jak stosując tę 1 sprawdzoną metodę, zaoszczędzić dodatkowe 100 zł miesięcznie?

[sharify] Z własnego doświadczenie pewnie wiesz, że oszczędzanie to nie jest coś, co zaczynamy jednego dnia, a drugiego kończymy z ogromnym sukcesem.

Aby zobaczyć efekty oszczędzania, musimy szykować się na długotrwały proces, który wymaga od nas zaangażowania i konsekwencji. Natomiast skutki oszczędzania są bardzo przyjemne. Dlatego dziś, przedstawiam kolejną, moim zdaniem świetną i przyjemną metodę na oszczędzanie.

rsz_piggy-bank-968302_1280

Bankowa skarbonka

Mam konta oszczędnościowe i lokaty i czuję, że oszczędzam na wszystkie możliwe strony, ale…wiem też, że mogę zaangażować się w to jeszcze bardziej.

Obecnie, niektóre banki mają w swojej ofercie propozycje dla klientów, którzy chcą oszczędzać w jakiś innowacyjny sposób.

Metoda ta polega na tym, że po wykonaniu zakupów i zapłaceniu za nie kartą płatniczą, bank zaokrągla końcówkę z wydanej kwoty i tą różnicę zwraca nam na nasze konto.

Nie ukrywam, metoda fajna, ale ma swoje wady:

  • pieniądze wracają na nasze konto, ale my prędzej czy później i tak je wydamy i nawet nie zauważymy przyjemności płynącej z oszczędzania
  • aby pieniądze wróciły na nasze konto musimy zrobić zakupy za pośrednictwem karty -a wiemy już, że to może nas skłonić do wydawania większych sum, nie będziemy kontrolować wydatków
  • nie wszystkie banki taką opcją „oszczędzania” dysponują

Patrząc na to, pozostaje nam, albo zmienić bank, żeby móc tak oszczędzać, albo…i tu pojawia się świetna metoda na przyjemne oszczędzanie. Skorzystało z niej już wielu moich znajomych i członkowie rodziny i wszyscy zgodnie przyznają, że faktycznie, ta metoda na oszczędzanie ma w sobie to coś.

Zakładamy skarbonki domowe!

Ale zanim o szczegółach tej niezawodnej metody na oszczędzanie…Zapewne pamiętasz jeszcze z dzieciństwa, jaką moc w oszczędzaniu dawała świnka skarbonka. Przez dłuższy czas wrzucało się do niej jakieś zaskórniaki, kwota rosła, a później można było pozwolić sobie na zakup jakiejś fajnej rzeczy. Cierpliwość i konsekwencja zawsze była wynagrodzona.

To na pewno dawało Ci sporo do myślenia, zauważyłeś, że nawet odkładanie małych sum pieniędzy z perspektywy czasu bardzo się opłaca.

I właśnie te doświadczenia z dzieciństwa, zainspirowały mnie do opracowania kolejnej metody na skuteczne oszczędzanie.

Pewnego dnia , spacerowałam po jakimś sklepie, tak zupełnie z nudów, dla zabicia wolnego czasu. Postanowiłam, że kupuję słoik i daję sobie nowe wyzwanie – oszczędzam do słoika.

Po powrocie do domu, słoik okleiłam papierem do pakowania prezentów, a w wieczku zrobiłam podłużną dziurkę na monety. Niestety, na kieszonkowe liczyć już nie mogę, ale wyznaczyłam sobie nowe kryteria, które biorę pod uwagę kiedy wrzucam do słoika pieniądze.

  • robiąc zakupy obowiązkowo płacę za nie gotówką, zaokrąglam wydaną sumę pieniędzy i po powrocie do domu wrzucam różnicę do słoika
  • odzwyczajam się od słodyczy – ale oczywiście czasami zdarzy mi się nie wytrzymać i kupuję sobie jakieś łakocie, wtedy równowartość tego zakupu, także wrzucam do słoika
  • nagradzam się za ćwiczenia – dużo pracuję, dlatego za każdym razem gdy znajdę czas na ćwiczenia (bieganie, basen ) jestem sama sobie bardzo wdzięczna i wynagradzam się za to. Za każdy dzień ćwiczeń „płacę sobie” 5 – 10 zł.  Staram się ćwiczyć min. 2 razy na tydzień
  • zdarza się, że trzymam pieniądze w kieszeniach spodni, za każdym razem kiedy przed praniem przeglądam kieszenie i znajduję pieniądze, niezależnie od kwoty wrzucam je do słoika na oszczędności
  • wiele razy zdarzyło mi się, że p domu walały się monety 1 – 5 gr, a to na lodówce, a to na parapecie. Postanowiłam, że je również będę wrzucać do skarbonki.
  • pozbywam się złych nawyków – kiedy zdarzy mi się na kogoś zdenerwować, podnieść głos, albo bez powodu z kimś się pokłócić, również wrzucam pieniądze do słoika, ale już w tym przypadku min. 10 zł

Podsumowanie

Początkowo gdy testowałam tą metodę, podchodziłam do niej z dystansem i bardziej eksperymentalnie, dopóki….po 1-szym miesiącu nie odkryłam, że w skarbonce uzbierałam aż 100 zł i 37 gr. Byłam w szoku…bo jak to możliwe??

Pieniądze wrzucałam do słoika, ale nie przypuszczałam, że w zaledwie miesiąc uzbiera się taka fajna kwota. Oczywiście połowę wydałam na przyjemności, żeby poczuć ile szczęścia daje mi oszczędzanie, a resztę wrzuciłam do słoika.

Doszłam do wniosku, że w ciągu roku spokojnie odłożę ponad 1 000 zł i to z naprawdę głupich, małych kwot. I już widziałam milion sposobów w jaki sposób mogę wydać te pieniądze…spa, nowy rower..hmmm.

Jeżeli chcesz zatem przetestować jakąś fajną metodę, na sobie, albo na dzieciach, to naprawdę z czystym sercem polecam tą właśnie metodę. Idealny sposób ba oszczędzanie przy jednoczesnym ćwiczeniu pozytywnych nawyków! 🙂
[sharify]